Podczas spotkania „Na ważny temat” między innymi z Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji zastanawialiśmy się, kim jest świadomy obywatel, na czym polega jego rola w społeczeństwie.
Obywatelstwo jeszcze bardzo mocno kojarzy się z postawą polityczną. Prawa i obowiązki obywatela, podnoszenie świadomości mieszkańców danego regionu i dawanie im szansy współdecydowania mogą być podnoszone i realizowane w wymiarze jednostki, a także przez instytucje, także szkoły. Świadomy obywatel to ten, któremu – mówiąc krótko – zależy na kształcie, funkcjonowaniu jego otoczenia. Dla ucznia będzie to szkoła, dla mieszkańca wsi – jego miejscowość czy gmina.

Współdecydowanie wzmacnia postawę obywatelską.
Z kolei wzrost aktywności obywatelskiej procentuje wyższym zaufaniem społecznym, bez którego ciężko zbudować społeczeństwo obywatelskie i równie trudno o zaangażowanie.
Do współdecydowania i aktywnej postawy trzeba się przygotować, wymaga ona bowiem bazy w postaci wiedzy i umiejętności.
Co to oznacza dla szkół?
Sięgając pamięcią do czasów mojej szkoły podstawowej (wówczas edukacja w niej trwała osiem lat, klasy liczyły po 16-20 uczniów), przywołuję takie sytuacje, kiedy wywieraliśmy presję zmiany. Inicjatorem był Samorząd Uczniowski, ale alarm niezadowolenia z obecnego stanu lub jego jakości był głosem jednostek lub konkretnej klasy. Wówczas trudno było o zrozumienie i akceptację Grona Pedagogicznego, z reguły przypinano takim osobom łatkę burzycieli zastanego porządku.
Cieszę się bardzo, że – choć po dwóch dekadach – okazuje się, że tamto myślenie jakże młodych ludzi

było nowatorskie i perspektywiczne, a jest podwaliną nowoczesnego systemu edukacji.
Drodzy,
Być w szkole  to archaizm, uwsteczniona postawa, którą wypiera: uczestniczyć w szkole!
Partycypacja oznacza włączenie obywateli w działania na rzecz wspólnego dobra oraz w podejmowanie decyzji ich dotyczących.

A tymczasem okazuje się, że w szkołach, co pokazują badania (Przedstawił je Michał Tragarz z Centrum Edukacji Obywatelskiej), najmniej aktywnymi obszarami są:
A) obszar zarządzania szkołą;
B) uczenia się i nauczania (!);
C) relacji wewnętrznych szkoły;
D) otoczenia fizycznego.
Należy zatem wzmocnić partycypację uczniowską w tych właśnie obszarach. 

Nie oznacza to, że słynne (znienawidzone przez wielu uczniów) akademie są nie ważne i trzeba ograniczyć działania w obszarze wolontariatu, nie oznacza to, że uczeń ma wertować przepisy i parafy dokumentów szkolnych.
Projekt Szkoła Demokracji CEO pokazał, że poprzez partycypację wzmacnia się uczestnictwo i otwartość. Jednak zawsze musi dochodzić do wiążących decyzji, czyli żadnego wymigiwania się: „Pytaliśmy przecież

uczniów/ rodziców”. Liczą się moi drodzy wypracowane konkrety, które następnie muszą być upowszechnione w jak najlepszej jakości. 
Michał Targosz mówi, że podejmując wszelkie działania, odważmy się pukać do drzwi (Niektóre trzeba wyważyć, bo na staży stoi groźny Cerber w postaci pani sekretarki -:)), łamać hierarchiczne schematy i stereotypy (ale też kompleksy), wyrywać dyrektora, burmistrza z ich dotychczasowej roli, jeśli mamy pomysł na szkołę, otoczenie, czy naprawdę drażnią nas połamane ławki w parku i brak lamp lub jeden popołudniowy autobus odwożący dzieci ze szkoły, lub… (tu miejsce na Wasze „ale” i pomysły). Szukajmy sprzymierzeńców i lokalnych liderów, „odpoważnijmy” (czy na prawdę wszystko musi być tak patetycznie i serio), mówmy konkretami i ich oczekujmy  – do takich wniosków doszliśmy podczas spotkania „Zwiększanie świadomości obywatelskiej poprzez projekty edukacyjne” zorganizowanego przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji, Erasmus+ przy współudziale gości z Centrum Edukacji Obywatelskiej, Centrum Inicjatyw Senioralnych, TDM2000 i Stowarzyszenia Elbląg Europa.
Życzę Wam udanych wakacji, wielu ciepłych chwil i słońca. E z CTS

PODZIEL SIĘ