SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? Proszę: Szturmowana przeze mnie odpowiedź na pytania o literaturę, w ogóle o teksty kultury brzmi: to skomplikowane. Niektórzy mają taki status relacji na fb, zatem łatwo zapamiętać. Postawa dogmatyka, czyli osoby która w przeciwieństwie do humanisty [Tu przypominam, że postawa humanisty wykracza poza uprawiane zawody, profesje.] nie wierzy doświadczeniu jest fatalna, podobnie jak postawa trywialnego obserwatora, ponieważ kto – i tu uwaga, bo Michał Paweł Markowski grzmi, werbalizując swoją myśl – „niczego ciekawego o życiu powiedzieć nie potrafi, literaturą w ogóle nie powinien się zajmować i odwrotnie: kto o literaturze zajmująco opowiadać nie potrafi, w życiu niczego doświadczać nie może” (i nie chodzi o ładne streszczenie historii, bycie referentem). Markowski szuka zakotwiczeń w antropologii literatury i stygmatyzuje je konsekwencjami Jamesowskiego humanizmu. Prawidłowo to zrozumiemy, jeśli uświadomimy sobie, że nie chodzi tu o doświadczenie, np.: byłam w sklepie, przeczytałam gazetę, książkę, obejrzałam film, zaprowadził dzieci do przedszkola, zabił człowieka, pochowała matkę, zwiedził cały kontynent, popadł w długi, zrywa stokrotki na łące, ponieważ to nadal może być referowanie rzeczywistości. Semantyka doświadczenie staje się bardzo zachłanna, czy raczej chłonna, bo doświadczenie wychodzi ponad behawioryzm, psychologię, realizm, psychoanalizę, ono zewsząd jawi się, jakby to powiedzieć, organicznie.
Pozdrowienia z CTS.

PODZIEL SIĘ