SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? BARDZO PROSZĘ. #69 Wielki powrót wrażliwości i czułości. Miejsca.  Uważam za przyjęte i ustalone, że do literatury należy podchodzić uznając jej  performatywność i określać ją jako część projektu kulturowego o charakterze czasownikowym, nie zaś statecznym, autonomicznym (choć – co trzeba zaznaczyć – jest to jedno ze stanowisk badawczych w humanistyce).

Aby uznać podmiotowość tekstów kultury potrzebujemy wrażliwości (której synonimem może być propagowana przez Olgę Tokarczuk kategoria czułości) rozumianej nie trywialnie jako zdolności do wzruszeń, sentymentalnych zachowań, ale jako zgody na obecność „innego” głosu, zezwolenie na cudzą perspektywę. W tym rozeznaniu pojęcia wrażliwość łączy się afekcja, czyli skłonność ku czemuś, komuś i akceptacja obecności Innego, „innego” głosu bez utraty własnej tożsamości, perspektywy. I oczywiście, że jest tu miejsce na humanistyczny subiektywizm, bo oznacza on postawę, która odnosi się do sensów, ważne jest – przynajmniej z perspektywy literaturoznawczej – by nie przybierał on jedynie ładnego pozory. Nie jest przecież tajemnicą, że podmiot pragnie cechować się dystynktywnością, odróżniać się i wykazywać swoją wyjątkowość, jednak paradoks polega na tym, że im bardziej jest różny, tym bardziej złączony z innymi podmiotami. Dotyczy to mechanizmów rządzących psychiką człowieka, jak i literaturą. Można wysnuć konkluzję i zamknąć ją w lakonicznej frazie, że to w różnorodności jest jedność.

Merleau-Ponty pisał, że „pożyczamy sobie od innych”, a jeśli tak się dzieje, to i od nas „ktoś pożycza”. Podmiot staje się zatem podmiotem „na styku” i w taki sposób należy również myśleć o kulturze i o literaturze noszącymi cechę podmiotowości i czasownikowy aspekt. Tekstowy (ucieleśniony) świat  niejako – mówiąc słowami z jednego z esejów Zbigniewa Herberta – staje się oknem na świat. Przyglądanie się im jako faktom, zamkniętym strukturom, pudełkom nie jest niemożliwe, ale na pewno anachroniczne. Ten świat, o którym mowa to świat znaczeń i to okno to również okno dostępu do mnie samego jako człowieka, czytelnika, podmiotu.

Literatura nie służy diagnozie, powiedzeniu na pytanie „jak jest?”, ale na pytanie ” jak jeszcze inaczej mógłbym zinterpretować świat i siebie?” (Zob.: Michał Paweł Markowski, Polityka wrażliwości. Wprowadzenie do humanistyki, Kraków 2013, s.201.) nieustannie przesuwając granice odpowiedzi przez zezwolenie na różne dyskursy, wynajdujemy odpowiedzi, sensy, samych siebie itd. „Co jest na końcu tej intensywnej aktywności wynalazczej? Według Hegla, długi proces dialektycznego kształtowania podmiotu kończy się powrotem do siebie samego, powrotem zachowującym i zbierającym wszystko etapy rozwoju. Kresem tego procesu jest samowiedza podmiotu, pełna samoświadomość.” – pisze  (M.P. Markowski, Polityka wrażliwości…, s. 293) i przywołuje fragment utworu Fernando Pessoa pt. Niezliczone życia w nas mieszkają: „Życia we mnie jest bez liku, / Nie wiem – gdy myślę lub czuję – / Kto to myśli lub czuje./ Jestem tylko miejscem/ Gdzie rzeczy są pomyślane lub uczute. Mam więcej niż jedną duszę./ Więcej we mnie Ja niż ja sam”. (Cytuję za M.P. Markowski, Polityka wrażliwości…, s. 295).

Zdumiewające w konsensusie do tej wypowiedzi jest to, że podmiotowość tekstowego świata bardzo przypomina podmiotowość człowieka, może dlatego, że człowiek jest częścią tekstowego świata, tekstowy świat wytworem człowieka, a przecież również – już zupełnie prozaicznie i metaforycznie rzecz ujmując – mówi się, że człowieka można czytać. To pojęcie miejsca, którym jeden z najważniejszych portugalskich poetów XX wieku określa niedługo przed śmiercią siebie samego i kulturoznawcze ujęcie literatury jako miejsca, w którym coś zachodzi, coś się dzieje, miejsca dostępu do siebie samego, innych światów itd. jest niezwykle ciekawe i zastanawiające.

Emilia

Zadanie dla Was: rezonują z Wami słowa portugalskiego poety? Też uważacie, że jesteście ‚miejscem”?

Ilustracja ma charakter poglądowy. Źródło: pixabay.com

Przypominam jeden ze wcześniejszych postów traktujących o wrażliwości:

SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? PROSZĘ BARDZO #20. Dziś o wrażliwości jako kategorii hybrydyzującej „rozum” i „serce”, nieodzownej do poznawania literatury i życia.

PODZIEL SIĘ