SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? BARDZO PROSZĘ #22. Dziś głębokie ukłony dla humanistyki i uzasadnienie ich powodów [cz.1]. To, czego uczą się dzieci, młodzież, a także studenci różnych uczelni i wydziałów na zajęciach humanistycznych ma ogromną wagę dla tożsamości i kultury narodu. „Kultura języka i kultura literacka są bardzo przydatne dziennikarzom, artystom, historykom, filozofom, prawnikom…” – pisze prof. Andrzej Waśko (A. Waśko, ” O edukacji literackiej (nie tylko dla polonistów)”, Kraków 2019, s. 5). Przynajmniej od dwóch dekad jesteśmy pod bardzo mocnym wpływem pop-kultury. Nie należy negować ją, ale należy zdawać sobie sprawę z tego, iż „zaraźliwe” bywa obniżenie poziomu kulturowego i rozpanoszyć się w tej jakości, co zazwyczaj konotuje kolejne wygodne z wielu względów zaniechania, które dodatkowo można usprawiedliwić fatalnym (bo wymagającym) „wychowaniem autorytarnym”. Przyczyny tego na gruncie filozoficznym tkwią między innymi w dekonstrukcji. Derrida starał się dowieść, że dziedzictwo kulturowe i kultura rozumiana jako zbiór ponadczasowych dzieł, wzorów, norm, prawideł właściwie nie ma większego znaczenia. W edukacji szkolnej i uniwersyteckiej powodowało to marginarilezowanie wiedzy, wartości i realizacji celów poznawczych, uznając, iż encyklopedyzm i wymaganie zapamiętywania wiadomości są co najmniej anachronicznym wymysłem. Stąd też ogólny bunt przeciw lekturom (trudnym, ale tylko od takich „rośniemy”, wykonując ciężką pracę intelektualną) i nastawienie na pragmatyzm, czyli wybieranie tego, co w prognozie ma zapewnić duże dochody. Tymczasem wiedza jest potrzebna, by np. odróżnić prawdę od kłamstwa, być odpornym na manipulacje. Wiedza, w odróżnieniu od informacji, jest logicznie zbudowaną i utrwaloną treścią. W materialistycznym, mocno pop-kulturowym świecie nastawionym jedynie na przychody nauczanie klasyki wydaje się pozbawione praktycznego sensu. Czytanie kanonicznych lektur w blokach humanistycznych to nie zabawa, to przede wszystkim p r a c a. „Kontr-reforma zgadza się, że każde dzieło jest tekstem, ale dodaje, że nie każdy tekst jest dziełem i postuluje naukę o dziełach. Rekonstruuje w ten sposób hierarchię wartości estetycznych i pojęcie smaku, które zdaniem Zbigniewa Herberta ma znaczenie nie tylko w estetyce, a zdaniem Marii Ossowskiej jest niezbędnym składnikiem wychowawczego „wzoru demokraty”” (tamże, s. 24). Absolutnie więc ogromnym przewinieniem jest posyłanie do lamusa kanonów, tego, co intensyfikuje i krystalizuje ogromną energię twórczą, bo w końcu przetrwało opór wieków i jest wielowymiarowe. Reasumując, humanistyka, wielkie dzieła, wiedza o nich nie tylko porządkują nam myślenie o świecie, ale również pomagają udźwignąć ciężar życia, teraźniejszości i przyszłości (jakkolwiekby ona nie była). Koniec cz. 1. Pozdrawiam. Wasza E z CTS #humanistyka #literatura #życie #czytasztosuper #edukacja #wartowiedzieć #wobroniekanonu

PODZIEL SIĘ