Podniesienie na forum tematu aksjologicznego zawsze jest słuszne, ale udźwignięcie go bywa trudne. Wartości są wyznawane, uznawane, praktykowane. Ich podziałów jest przynajmniej kilka, są np.: moralne, hedonistyczne, obyczajowe, społeczne, sakralne, poznawcze, estetyczne. Jak poszczególne klasyfikacje się nazywają i ile ich jest, to mniej ważne. Istotna natomiast wydaje się aksjologiczna sprawność. Łatwiej teoretyzować, trudniej zamieniać w chlubny nawyk. Nierzadka karkołomność ma skomplikowane podłoże i tło.   W podobnym tonie, tylko o cnotach, przywołując uprzednio definicje wzięte od Arystotelesa i zaznaczając, że „sztywne narzucanie ich” staje się nieznośne, pisze Leszek Kołakowski:
„Łatwo jest abstrakcyjnie opisywać cnoty, ale ich stosowanie wymaga giętkości i zrozumienia dla nieskończonej zawiłości ludzkich spraw, a to rozumienie jest wynikiem doświadczalnego obcowania ze ścierającymi się wzajem wymaganiami, różnymi roszczeniami uzasadnionymi i wynikiem obcowania z ludźmi dobrymi i rozważnymi.” (Leszek Kołakowski, Mini-wykłady o maxi-sprawach, Kraków 2009, s. 52).

Pretekstem do rozmowy o wartościach staje się literatura, poznawanie historii, filozofii, ale faktem jest, że bardziej lub mniej bezpośredni, oczywisty dyskurs aksjologiczny jest aktualny właściwie na każdych prowadzonych zajęciach. 
„Zajmowanie się problematyką wartości przenosi edukację na płaszczyznę etyki. Powoduje konfrontację ucznia z takimi zagadnieniami, jak zbieżność lub rozdźwięk pomiędzy mową a czynem, między przekazywanymi słownie deklaracjami a ich werbalną i niewerbalną realizacją” – pisze Jadwiga Kowalikowa (Jadwiga Kowalikowa, Różne aspekty mówienia o wartościach… [w:] Wartościowanie a edukacja polonistyczna, pod red. Anny Janus-Sitarz, Kraków 2008, s. 242).

Ze względów związanych z wiekiem słuchaczy na nauczycielach spoczywa większa niż na wykładowcach odpowiedzialność przygotowania młodych ludzi do wyboru wartości. Wszyscy zaś wartościujemy swoją pracę, wartościujemy pracę uczniów. Stawiamy również sobie samym i wzajemnie wymagania. Optymalizacja jest trudna, a chodzi o to, by zachować tę giętkość i zrozumienie, o których pisze Kołakowski, czyli jednocześnie nie dopuścić do przegięć, pobłażliwości, czy braku konsekwencji, co zaważyłoby na naszym autorytecie.

Co naprawdę warto?

1) O wartościach zawsze mówić warto, szukając egzemplifikacji w życiu, szeroko pojętych tekstach kultury, ale też innych implikacji naukowych.

2) A na pytanie, ile wartości jest w wartości, należałoby odpowiedzieć, uwzględniając tę sprawność aksjologiczną, o której była mowa. Chodzi bowiem o to, żeby zdystansować się i wyeliminować deklaratywność.

3) Nazwanie wartości może być pomocne, by ją oswoić, sklasyfikować, ale przede wszystkim ważne jest jej „uaktywnienie”.

4) My – o czym trzeba bezwzględnie pamiętać – każdego dnia dokonujemy osądów, aksjologicznych wyborów, hierarchizacji w obrębie wartości. Zawieszenie sądu wydaje się być bardziej praktyką pióra filozofa niźli codzienności.

5) Zanim jako nauczyciele czy wykładowcy zaczniemy mówić o wartościach, należałoby zrobić małą rewizję własnego świata. Dlaczego? W tym zeświecczonym rodzaju rachunku sumienia chodzi o naszą wiarygodność i wizerunkową spójność. Trudno o smutniejszą sytuację, kiedy ktoś dokonuje wyraźnej apoteozy danej wartości, ale sam swoim życiem wydaje się jej zaprzeczać.

6) Trzeba, niezależnie od uprawianej dziedziny, wrócić
do kształcenia umiejętności operowania argumentami, czyli do klasyki, jaką jest retoryka, poza tym – jak zaznacza w przywołanym już tekście profesor Kowalikowa – także do współczesnych gatunków, takich jak reklama, autoprezentacja, rekomendacja.

7) Należy zdobywać się na aksjologiczną refleksję, uwzględniając przeszłość i przyszłość.
Pozdrowienia! EzCTS.

PS  Warto zajrzeć:
R.Ingarden, Przeżycie- dzieło – wartość, Kraków 1966.
C.Matusewicz, Psychologia wartości, Warszawa-Poznań 1975.
J.Puzynina, Wokół wartości [w:] Edukacja aksjologiczna, t.1: Wymiary – kierunki – uwarunkowania, Katowice 1994, s. 13-18.
W.Stróżewski, Istnienie i wartość, Kraków 1982.
K.Żygulski, Wartości i wzory kultury, Warszawa 1975.

PODZIEL SIĘ