SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? Proszę: Już fachowo tłumaczę, dlaczego m.in. archetypy tracą swoją wiążącą siłę, a młodym ludziom coraz trudniej jest uczynić literaturę lejtmotivem w grze społecznej. Co roztropniejsi nauczyciele wiedzą, że to niekoniecznie jest sprawa ignorancji. Po prostu kiedyś było prościej. Wchodziliśmy do sklepu i z dwóch czy trzech produktów wybieraliśmy jeden, dziś stoimy przed całym regałem z kukurydzą (w Stanach są takie działy w hipermarketach) i zastanawiamy się, którą wybrać. Ten elastyczny rezerwuar dotyczy też innych kwestii kulturowych. Starożytni punktem odniesienia czynili sztukę, w niej kanalizowały się wzorce, tam istniało to, co archetypowe, powszechnie rozumiane. U źródeł można było powołać się na Biblię i mitologię jako uniwersalne teksty. Współcześnie sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. W epokach o dużym zinstytucjonalizowaniu modeli literatury i kultury inaczej patrzono na dzieło, które było depozytem tekstu, a kanoniczne odczytania jego inwariantem. W czasach cechujących się nieciągłością i bezparadygmatycznością do dzieła podchodzi się jak do węzła sieci, jest ono korelatem litery i tekstu (Nycz „Poetyka doświadczenia”). Trzeba rozróżnić spontaniczne rozumienie, zrygoryzowane intelektualnie interpretowania i doświadczenia czytania. W klasycznym modelu literatury i kultury to kanon wyznaczał paradygmatyczne wzorce kultury symbolicznej. Współcześnie to cyfryzacja i digitalizacja stanowi wspólny język. Cyberkultura ma totalizujący charakter.
Choć najlepiej pozostać sobą, odrębnym, to jednak zapytam: A Wy do kogo się porównujecie? Do afrodyty czy gwiazdy serialu?
Pozdrowienia z CTS

PODZIEL SIĘ