SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? PROSZĘ BARDZO #41. W stronę słońca. Te słowa są nawiązaniem do nietzscheańskiej koncepcji doskonalenia siebie, bycia jak słońce, co samo ma moc i ogrzewa innych. (Metaforą słońca i porównaniem do niego posługiwał się Nietzsche.) Czy może w tym procesie „lepienia siebie” pomóc sztuka, literatura? Czy ekspresja twórcza jest antidotum na rozproszoną, fragmentaryczną, nierzadko bolesną rzeczywistość i pomoże pogodzić zawarte w świecie trudne do syntetyzowania antynomie? Długo uważano, że rozwój ekspresji twórczej dotyczy sztuk plastycznych, marginalizowano rolę literackich. Celestian Freinet w l. 60. zauważył, że istnieje paralelna zależność między ekspresją plastyczną, słowną i literacką. Poza tym istotne w metodzie freinetowskiej staje się, że akcenty ku światu zobiektyzowanemu, bo „zmierza ona do wzbudzenia u dzieci wielu różnorodnych zainteresowań, pogłębia kontakt z otoczeniem, ze światem zewnętrznym, organizuje samodzielność poszukiwań i dociekań, zachęcając do samokształcenia” (Irena Wojnar „Estetyka i wychowanie”, Warszawa 1970, str. 223). Jeśli zaś przypiszemy procesowi możliwą moc terapeutyczną, to dostrzeżemy pewne analogie z psychoanalizą, jednak u Freineta akcent położony został na wymiar zobiektyzowany i społeczny. Warto zauważyć – co w kontekście niniejszego wpisu ważne – iż metoda zaczęła dotyczyć szerszej grupy, nie tylko dzieci, wdrażano ją na wyższych etapach edukacji, ponieważ ” pogłębiona refleksja o sztuce pozwala na odkrycie powiązań z innymi zjawiskami życia społecznego i kulturowego…” (tamże, s. 310) i stymuluje indywidualne procesy twórcze. Zachwycanie się tymi, którzy mają odwagę szukać nowych rozwiązań, są kreatywni i innowacyjni nigdy nie minie – tak niejednokrotnie w swoich tekstach twierdzi Howard Gardner, autor „Edukacji umysł. Elastycznego modelu edukacji opartego na teorii inteligencji wielorakich Howarda Gardnera”, jednak należy również podkreślić, że takie akty (abstrahując od samorodnych wielkich talentów) przynajmniej na gruncie edukacji formalnej wymagają filarów w postaci przygotowania teoretycznego, refleksji (być może nawet interdyscyplinarnej) i namysłu twórczego. Tutaj kluczowe są źródła inspiracji i ich jakość, co najprawdopodobniej przełoży się na jakość ekspresji indywidualnej. Trochę w myśl zasady, że jesteśmy wypadkową pięciu osób, z którymi najczęściej przebywamy nasz gust/smak będzie kształtował się i nasycał przez to i tym, czym nasiąkamy estetycznie (Tu: estetyka w rozumieniu nie pięknoduchowskim lecz jako kategoria filozoficzna). To dotyczy różnych dziedzin życia, stąd ja Wam dziś życzę, abyście w żaden sposób nie rezygnowali z wielkich dzieł,może wyjątkowo przesunę akcent na sztuki plastyczne, ponieważ – jakkolwiek dziwnie może to zabrzmieć – od Van Gogha, Moneta i Picassa, z którymi się mierzycie zależy to, co dziś macie na sobie i jak zaaranżujecie donice z kwiatami;) Rzeczywistość jak sztuka, literatura wymaga odczytania. Sprawdzić się może „koło hermeneutyczne” , odczytujmy ją zatem w zgodzie z konstytuującymi ją szczegółami. Jak ujmuje to Charles Taylor „próbując ustanowić odczytanie całego tekstu, odwołujemy się do odczytań jego cząstkowych wyrażeń, a ponieważ mamy do czynienia ze znaczeniem, nadawaniem znaczenia, gdzie wyrażenia mają sens lub nie jedynie w relacji do innych, odczytania cząstkowych wyrażeń zależą od odczytań innych, a ostatecznie – do odczytania całości” (cytuję za: Jerome Bruner „Kultura edukacji”, Kraków 2006, s. 191). Zatem to nie do konca jest tak, że jeno zdjęcie na przykład na FB nie odzwierciedla ogółu, wiąże się z całością. Tak jest w życiu, tak jest w literaturze i sztuce. Warto zadbać o jakość szczegółu, choćby była to dziś posadzona cebulka w doniczce na parapecie:) Może faktycznie indywidualna ekspresja twórcza z powiązaniami aksjologicznymi pomoże pogodzić antynomie związane z rozproszeniem rzeczywistości, zwłaszcza w tak trudnym i wymagającym czasie pandemii. W stronę słońca, Moi Drodzy. Wasza E. z CTS #czytasztosuper #czytasz #literatura #sztuka #estetyka

PODZIEL SIĘ