SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? PROSZĘ BARDZO #32. Temat idealny na jesień, bo rzecz o literaturze jako suplemencie wzmacniającym o d p o r n o ś ć. Jak to jest z tą literaturą – uwrażliwia czy ma być jak najlepsze osłonowe wzmacniające odporność specyfiki? Chociaż rzeczywiście niejednokrotnie z wielkim przekonaniem przejmowałam zdania tych wszystkich, którzy twierdzą, że literatura ma uwrażliwiać, czynić nas empatycznymi, to tym razem powiem, iż może jeszcze raz zgodziłabym się, gdyby uwrażliwianie rozumieć w takim sensie, jak tego słowa używała na przykład moja babcia, zawsze wtedy, gdy chciała ostrzec. Dla niej uwrażliwić było bliskim synonimem czułego ‚uważaj’. Zatem casus literatury polega na wzmacnianiu naszej odporności i tę tezę stawiam jako bazę, punkt wyjścia do rozważań, jednocześnie jej podporządkuję argumentację, którą powiążę między innymi z filozofią Bergsona. Zanim rozumowo, analitycznie rozeznamy świat, zanim zmierzymy się z próbami dokonywania syntez z co rusz rozsypujących się elementów, to uruchomią się w nas te procesy, które stawiają opór kontroli, np. gesty i mowa ciała, intuicja, te mechanizmy, w przeciwieństwie do intelektualnych, nie analizują, nie mają zdolności relatywizujących, nie tworzą uogólnień, schematów, są pozapojęciowe. Intuicyjnie więc poznajemy tylko to, co dostępne jest poznaniu a może mieć charakter zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny. Jeśli zaś przypomnieć labilną granicę między literaturą a filozofią (choć z tych dwóch to literatura działa jak brzytwa, filozofia przygląda się jej działaniu), to warto zaznaczyć, iż egzystencjalną koherencję „życiomyślenia” przywrócili nowożytni filozofowie, m.in. Kartezjusz, Schopenhauer, Bergson, Heidegger, Nietsche, Sartre (zob. też: Roma Sendyka „Od kultury ja do kultury siebie. O zwrotnych formach w projektach tożsamościowych”, Kraków 2015, s. 267), to o literaturze również należało jeszcze długo myśleć jak o tworze, na którym ciąży praktyka profesjonalizacji, co oczywiście konotowało hermetyczność i sugerowało, iż inherentną właściwością literatury, zwłaszcza wysokiej, jest jej luksus uchylający się zrozumieniu mas. Takie projekty, jak laboratorium humanistyczne, koligacące życie i literaturę i pozwalające ja rozumieć jako lekturę, działanie, doświadczenie (por. R.Nycz „Teoria-literatura-życie”, Warszawa 2016), to z kolei pozwala nam rozeznać złożoność świata i rozumieć adekwatność literatury i życia pod względem uniwersalnych problemów. Bronić się możemy intuicją, zupełnie pierwszym rozpoznaniem, co nam wyciąga rękę z ognia zanim ją tam włożymy, ale możemy też „zbroić się” od wewnątrz, korzystając suplementując literaturę. Jednocześnie – co wielokrotnie powtarzane było w tym cyklu – nie należy spodziewać się kalki, bo literatura ma status idiomatyczny, podlega więc re-interpretacjom. Nie powinniśmy też spodziewać się rozwiązania problemów natury ontologicznej przy użyciu czy też zażyciu dawek literatury, ale raczej zrozumieć, iż nieustanne przypominanie sobie czy też napominanie siebie frazą: „To jest jak np. u Dostojewskiego”, ma już integrować system immunologiczny w stan permanentnej obrony, bo w świecie, tu powtarzam truizmy, możliwe są, np.: szczęście, rozpacz, ból, zwycięstwo, szlachetność i upodlenie. Reasumując, ten ochronny pancerz, który ma nam zapewnić literatura, oby się sprawdzał nie tylko w sytuacjach ekstremalnych, ale w codzienności i przede wszystkim wykształcił w nas zdolność szybkiego włączania alarmu, albo w porę – przez profilaktykę – pomagał uniknąć nawet alertów. Za nami doświadczenie krańcowe – pandemia, której widmo wciąż to jaśnieje, to nieco przygasa. Mam przekonanie, że ci, którzy dobrze odrabiali lekcje z literatury podeszli naprawdę odważnie do tematu, to znaczy – przypominając definicję Arystotelesa – ani nie tchórzyli, ani nie uprawiali brawury. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji, a dotyczą tez mojej osoby. Obyśmy poprzez literaturę chodzili silniejsi, suplementujcie literaturę;) i tego życzę! Wasza E z CTS

Wpis powstał rok temu i został zamieszczony na moim FB 7.10.2020 r.

#literatura #życie #czytasz #czytasztosuper #odporność #filozofia #teoria #profilaktyka #suplementacja

PODZIEL SIĘ