SŁOWO O LITERATURZE I SZTUCE NA DZIŚ? BARDZO PROSZĘ: #2 O rozmowach z Janem Kochanowskim. Tak, z tym Kochanowskim, ponieważ literatura stwarza możliwość wyjścia poza nas samych.””Widzieć ogrody Tantala w Homerze”, „oglądać wojny napoleońskie w Tołstoju”, „leczyć się w gruźlicy w Mannie”, „polować na wieloryby w Melville’u” , „być nieszczęśliwym kochankiem w Prusie” – to chyba najbardziej lakoniczne, a jednocześnie jakże trafne ujęcie tego, co wyprawia z nami literatura. Literatura tworząc światy o zdumiewającym ontologicznym statusie, wprowadza nas poza siebie samych i pozwala uczestniczyć w doświadczeniu, które inaczej nie byłoby nam dane.” (Olga Tokarczuk „Palec w soli, czyli krótka historia mojego czytania” w: „Czuły narrator”, WL , Kraków 2020, s.93). Albert Camus pisał w „Micie Syzyfa”, że dialogowość została wkodowana w status dzieła już na poziomie ontologicznym, więc tekst jest rodzajem komunikatu wysyłanego do autorowi współczesnych i przyszłych generacji. Czytelnik konfrontuje się z (pozornie!) nieznanym mu światem. To – według Hansa Georga Gadamera – doświadczenie intelektualnego spotkania nazywane fuzją horyzontów (Horizontverschmelzung). Stojąc przed tekstem, konfrontując się z nim, dobrze jest być wyposażonym w podstawowe narzędzia do analizy (trochę jak chirurg w skalpel, ogrodnik w sekator), by po prostu wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Inaczej bowiem podchodzimy do szafy z ubraniami, inaczej do dzieła literackiego. I tu, i tu potrzebujemy swego rodzaju oswojenia, które nabywamy w oczywisty sposób formalny (szkolny) i nieformalny (to mogą być nawet proste pytania, które kieruje babcia do wnuczka: opowiedz, jak skończyła się bajeczka), ale to nie wszystko. Andrzej Waśko pisze tak: „Jeśli erudycja humanistyczna poprzez jej wykorzystywanie w analizie tekstu służy lepszemu odbiorowi literatury, to przecież czytanie literatury nie zaczyna się od erudycji i nie może służyć li tylko erudycji. Niewiele byłby wart odbiór nastawiony wyłącznie na wyjaśnianie realiów w przypisach. Literatura przemawia do nas o tyle, o ile znajdujemy do niej jakieś własne klucze, o ile apeluje ona do czegoś osobistego w naszym doświadczeniu. W dydaktyce największą wartość posiada więc przeżycie hermeneutyczne: akt, w którym to co obiektywne, zewnętrzne w stosunku do nas, a co należy do świata przedstawionego w dziele i jest kreacją innego człowieka, autora, łączy się z naszym własnym widzeniem rzeczywistości.” (A. Waśko, „O edukacji literackiej…”, Wyd. Arcana, Kraków 2019, s. 106-107). Dobrze jest zatem szukać tych punktów wspólnych, które bedą tworzyć niejako pomost dla dwóch światów. Paradoksalnie nawet jeśli mamy do czynienia z trudną, może i niezbyt atrakcyjną dla młodego człowieka literaturą kanoniczną wskazanie tych punktów wspólnych nie jest karkołomne, ponieważ zasadniczo świat uniwersalnych wartości pozostaje ten sam: miłość, bunt – one zawsze zrobią wrażenie i zaintrygują. Oczywiście im bardziej wyrafinowany, dojrzalszy czytelnik, tym bardziej istnieje szansa na odsłanianie rozmaitych kulturowych dygresji. Konfrontacja pozwala na poszerzanie naszego osobistego horyzontu i nie ma tu wymówek, nie ma mówienia, że ja to bardziej umysł ścisły, że mi – metaforycznie mówiąc – z „Trenami” nie po drodze… „Za każdym razem, kiedy otwieramy książkę, między okiem, a powierzchnią papieru dzieje się jakiś cud, coś niezwykłego. (…) Nie chodzi o to tylko, że z prostych znaków odczytywane są konkretne informacje, bo to potrafiłby i komputer. To raczej kwestia widoków, woni i dźwięków, które z tych znaków wypływają. Tego, że istnieje możliwość przekazania drugiemu człowiekowi najbardziej subtelnych, skomplikowanych doświadczeń, możliwość otwarcia przed nim całego czyjegoś życia, i to w stopniu większym, niżby chodziło o życie realnie istniejącej osoby. (…) Dotychczas psychologowie ustalili, że umiejętność owocnego czytania jest jedną z oznak zdrowia psychicznego. Owocnego – to znaczy połączonego z rozumieniem i przeżywaniem tego, co się czyta.” (Olga Tokarczuk, tamże, s. 94). To… owocnego konfrontowania się ze światem x ! (Pod x podstawcie bohatera, z którym na nowo lub pierwszy raz spotkacie się w najbliższym czasie). Wasza E z CTS

PODZIEL SIĘ