Wakacje w pełni, więc wpis po długiej przerwie też będzie zwiewny, letni i niezobowiązujący do wielu refleksji. Znajdziecie w nim kilka przepisów, jak wartościowo wykorzystać czas przerwy od nauki, na czym się skupić, a co odpuścić.
Ten wpis kieruję do osób, które pracują z młodzieżą, dziećmi, a także polecam pierwszym nauczycielom i wychowawcom, czyli rodzicom.
Krótko. Od myślników. Na temat.

Podczas wakacji warto:
Odpuścić klasyczną edukację, która da wrażenie jakby się nie wychodziło ze szkolnej ławy, czyli było bez wakacji. Efekt? We wrześniu mamy zmęczonego ucznia, zniechęconego. Jeśli już wybierać tylko te formy, które młodego człowieka nie wyeksploatują, będą raczej przygodą. Zamiast standardowej szkoły językowej wybierzmy pobyt w wiosce językowej lub obóz językowy.

Przygotować grunt, czyli zamiast żarliwie postanawiać, że jako rodzice dopilnujecie od przyszłego roku szkolnego lepszych ocen, cenzurek (co jest ważne, choć nie najważniejsze w procesie edukacji), zdecydować się na kurs rozwijający kompetencje sprzyjające uczeniu się.

Leniuchować. Odciąć się od tego, co robilibyście w szkole. Nie czytajcie lektur szkolnych, nie nadrabiajcie na zapas zadań z matematyki! To ma być czas relaksu.

Zostawić kupowanie przyborów szkolnych na wrzesień. Naprawdę warto tak postąpić po to, żeby wakacje mieć po ostatni dzień wakacji. Ten letni czas jest czasem dla rodziny, rodziców, dzieci. Zapomnijcie o nauczycielach, ich marzeniach, żeby każdy uczeń miał podręcznik na ławce i tornistrach:)

Poddać się emocjom, przeżywać. W szkole jesteśmy, chcąc czy nie, wtłoczeni w formę, podczas letniej przerwy możecie porzucić kanoniczność. Malujcie, piszcie, grajcie totalnie po swojemu, wykorzystując oryginalne rzeczy np. znalezione podczas leśnych/nadmorskich/ górskich spacerów.

Zadbać o rytm. Znaleźć jakieś zajęcie, które będzie trzeba wykonywać rutynowo i stale. Może to być godzina zabawy z młodszym rodzeństwem, podlanie roślin na balkonie czy wyprowadzenie psa na spacer. Kiedy przyjdzie rok szkolny, łatwiej będzie zaakceptować cykliczność czynności i zdarzeń.
Pokonać siebie. Nauczyć się czegoś nowego. I to naprawdę nie muszą być dwa salta.

Zmienić otoczenie. Mieszczuchów zapraszam na wieś [może warto poszukać takiej prawdziwej, z krowami -:)], dzieciom mieszkającym poza miastem proponuję wyjazdy do aglomeracji. Jedni i drudzy się zresetują, tylko w zupełnie odmienny sposób.

Poświęcić czas młodszym od siebie, choćby po to, by odkryć w sobie dziecko i uruchomić kreatywność, której w zabawie z najmłodszymi wiele potrzeba. Jako nastolatkowie lubicie czuć się dorośli, więc będziecie mieli okazję się sprawdzić w poważnym i odpowiedzialnym zadaniu, a jeśli ktoś chce polepić babki z piasku i mieć dobre alibi w oczach swoich  rówieśników, to opieka młodszym rodzeństwem jest doskonała.

Wyłączyć komputer. Dzięki portalom społecznościowym jeszcze przed początkiem roku szkolnego jest okazja poznać koleżanki      i kolegów z nowej szkoły. Przestańcie nerwowo szukać, sprawdzać, zwłaszcza, że informacje podane za pomocą np. facebooka nie dają nam wiedzy o człowieku, dają tylko o nim wyobrażenie. Dajcie się poznać w roku szkolnym. Zdążycie 🙂

UŚMIECHAJCIE SIĘ!
EzCTS

PODZIEL SIĘ