Podobno samo słowo filozofia było zabawną grą słów będącą reakcją na inną nazwę, zbliżoną fonetycznie, a wskazującą miłośników alkoholu. Zostawmy jednak te domysły…
Celem niniejszego tekstu jest wskazanie na wartości, jakie niesie ze sobą wprowadzenie filozofii do szkół, pod warunkiem, że u podstaw projekt ten jest ponadpartyjny i ponad ideowy, za to nawiązujący do tradycji europejskiej.
Po pierwsze przybliżone zostaną konsekwencje zdewaluowania się pojęcia filozofia. Na deprecjację szczególnie wpływa potoczne myślenie i ograniczone perspektywy poznawcze. Poza tym pojawi się zagadnienie praktycznego wykorzystania filozofii. Matka dziedzin szczegółowych nie tylko rozwija zdolność abstrakcyjnego myślenia i przez to katalizuje inne zdolności, jak choćby wnioskowania, prowadzenia logicznego wywodu i mocnej argumentacji. Czy naprawdę trzeba wymieniać zawody, profesje, dziedziny życia, dla których takie zdolności są fundamentalne?
Współczesność narzuca nam niezwykłe tempo, a mieniąca się, zmienna rzeczywistość bywa utrapieniem. Gorączkowo zerkamy na wyniki, statystyki, rankingi, nie ważne, czy dotyczą giełdy, czy ilości lajków, subskrybcji na portalu społecznościowym, bo w każdym przypadku mechanizm jest podobny. Po prostu łakniemy szybkich rezultatów, wprost proporcjonalnych do tempa życia. Niejedną osobę może doprowadzić do rozstroju nerwowego dłużej otwierająca się zakładka on-line, czekanie na smsa. Coraz mniej miejsca jest na dawanie sobie czasu, zadawanie pytań i dociekanie przyczyn, ponieważ one wymagają zatrzymania się, rozpatrzenia sprawy, poszukania przyczyny rzeczy, bo bywa niewygodne. Dla filozofa stawianie pytań to bardzo kluczowa czynność. Chociaż zawsze znajdą się zwolennicy stwierdzenia, że pytania pomagają nam nie zbłądzić, a także osoby, które uznają, że kto pyta, wciąż może niewiele się dowiedzieć, to wniosek wynikający z presupozycji wskazuje na istotny udział samego pytania w procesie poznawczym.
Jeśli chcemy ukrócić czyjeś zbyt długie dywagacje, to mawiamy: nie filozofuj, ale z ciebie filozof. Takie potoczne i stereotypowe określenia mają aurę pejoratywną, wypowiadanych przez nadawcę treści najczęściej nie traktuje się zbyt poważnie, bywa że konotacje związane z nim samym też są deprecjonujące. Takiego człowieka ma się za odmieńca, dziwaka, kogoś, kto zbyt dużo czasu marnuje (o ironio!) na myślenie. Roztrząsanie problemów, uświadamianie ich sobie z punktu widzenia statystycznego obywatela jest niepraktyczne i niezrozumiałe, a bardzo uproszczone skojarzenia związane z filozofią Nitzscheańską, resentymentem, czy hedonizmem czynią więcej złego, niż dobrego procesowi implementacji filozofii do szkolnej przestrzeni edukacyjnej. Podobnie niebezpiecznie robi się, jeśli filozofię postawimy jako alternatywę dla religii. Zauważmy, że na rewersie, podszewce wszystkiego, co zostało tu negatywnego napisane o filozofii stoją stereotypy, szczególnie imające się raczej bardzo przeciętnego człowieka, mającego niezbyt wyrafinowane potrzeby i na tyle klaustrofobiczne myślenie, by nie spostrzec, że filozofia może być nie tylko narzędziem do rozmyślań, ale także w dalszej mierze sprzyjać rozwojowi wielu dziedzin. Nie bez znaczenia staje się fakt, że filozofia jest przedmiotem uniwersyteckim, wykładanym na wielu wydziałach. Stereotypowe pojmowanie zagadnienia może wynikać z ignorancji względem rozwoju i edukacji, a także niedoinformowania.
Tymczasem etymologia słowa filozofia wyraźnie wskazuje na umiłowanie mądrości. Pierwotne, greckie znaczenie skontrastowane z bardzo potocznym wykorzystaniem wyrazu sprawia, że całość wybrzmiewa jak oksymoron. Ta polaryzacja zaskakuje, bo z jednej strony kwestionuje się udział filozofii w rozwoju społeczno-kulturowym, z drugiej afirmuje ją. Warto jednak skupić się na konkretach, ponieważ zdolność krytycznego myślenia i rozważania, których celem jest poznanie istoty podstawowych problemów i idei, co z kolei prowadzi do próby holistycznego rozumienia świata i człowieka są mocno zakotwiczone w definicji słowa filozofia.
Można zatem przyjąć, że filozofia wydaje się doskonałym narzędziem służącym jednostce i zbiorowości w opowiadaniu o świecie, jego istocie. Mówi się o niej, że to wiedza, bywa też określana jako nauka lub narzędzie. Ciekawą wskazówką jest fakt, że z filozofii relatywnie niedawno wyłoniła się psychologia i socjologia. Filozofia wraz ze swoimi dziedzinami, działami, nurtami, np.: logiką, filozofią przyrody, estetyką, etyką, filozofią kultury, historiozofią, filozofią języka, egzystencjalizmem, hermeneutyką rzeczywiście otwiera ogromne przestrzenie dla intelektu człowieka, dzięki niej jako narzędziu są możliwe operacje (tj. konkretne intelektualne procesy) poznania świata. Jeśli przyjąć, że dla filozofii kluczowe staje się zdziwienie pociągające za sobą całe spektrum pytań, to te naprawdę dużego kalibru zrodzą się w kontekście sytuacji granicznych (m.in. śmierci, radykalnego wyboru) i z nimi będą się mierzyć.
Propedeutyka filozofii w liceach została zniesiona przez Jakuba Bermana w 1948 roku. 30 stycznia 2018 roku zostało podpisane przez minister edukacji Annę Zalewską Rozporządzenie Ministerialne, na mocy którego filozofia może stać się przedmiotem szkolnym. Potencjalność wynika z faktu, że wciąż o jej wprowadzeniu będzie decydował dyrektor placówki. We Francji, Portugalii, Grecji, Finlandii, Hiszpanii filozofia jest obligatoryjnym przedmiotem szkolnym. Wspomniane już zostało, że filozofia stała się przedmiotem uniwersyteckim obowiązującym na wielu wydziałach i często jej kurs kończy się egzaminem. To prowadzi do prostego wniosku, że filozofia nie jest jedynie dla tych, którzy mają inklinacje tzw. humanistyczne. Przeciwnie!
Logiczne staje się zatem pytanie, czy trzeba było zwlekać z oficjalną, sankcjonowaną przez MEN decyzją o wprowadzeniu filozofii jako odrębnego przedmiotu do szkół? Odpowiedź przypomina płacz nad rozlanym mlekiem, zatem po prostu lepiej skupić się na faktach i przyszłości.
Na stronie internetowej IBE (Instytutu Badań Edukacyjnych) czytamy, że w szkołach, w których już od lat uczy się filozofii decyzja o wprowadzeniu jej do siatki godzin zapadła świadomie i perspektywicznie, ponieważ – co zostało podkreślone – podnosił się prestiż placówki, jej konkurencyjność na rynku edukacyjnym, a uczniowie z lekcji mieli czerpać wymierne i doprecyzowane korzyści. Przyglądając się statystykom, widzimy, że filozofii uczy się szczególnie w dużych miastach, jednakże jako przedmiot fakultatywny może być zdawana na maturze tylko w zakresie rozszerzonym . W województwie mazowieckim 44 szkoły mają w siatce godzin filozofię, w tym 15 gimnazjów i 20 szkół ponadgimnazjalnych; w wielkopolskim 12 placówek, w tym 3 gimnazja i 9 szkół ponadpodstawowych; w małopolskim 22 szkoły, w tym 6 gimnazjów, zaś np. w podlaskim 4 szkoły, w tym 0 gimnazjów i 4 ponadgimnazjalne; w lubuskim i podkarpackim po 3 szkoły i są to tylko placówki ponadgimnazjalne. Co więcej ogółem 4% placówek na terenach wiejskich ma wprowadzoną filozofię, natomiast tylko w 18 szkołach w Polsce filozofii uczy się na poziomie rozszerzonym i przeznacza na nią w podstawie programowej minimum 240 godzin. Da się zauważyć, śledząc strony internetowe stołecznych szkół, że filozofia wprowadzona jest w tych, które szczególnie dbają o nowatorstwo, podkreślają swoją autonomiczność, wychodzą naprzeciw oczekiwaniom wymagającego rodzica, czyli rozwiązanie to ma (a raczej miało, ponieważ niektóre z tych szkół edukację filozoficzną wprowadziło wiele lat temu) związek z misją i rangą, konkurencyjnością placówki. To spostrzeżenie jest zgodne z treścią raportu IBE i nasuwa pytanie, co się stanie, jeśli coś, co do tej pory było wyznacznikiem elitarności, stanie się – jakkolwiek to brzmi – powszechnym luksusem? Na pewno standaryzacja związana z tworzoną oficjalną i elastyczną podstawą programową będzie przedmiotem licznych komentarzy ze strony edukatorów. Jednak, co podkreślić należy i co ma odniesienie do lekcji filozofii oraz innych zajęć szkolnych, wciąż te 45 minut to 45 minut nauczyciela. Podstawa programowa to w żadnym razie nie uzda pod wysokim napięciem i świetni edukatorzy doskonale to wiedzą.
Jakie korzyści wynikają z uczenia się filozofii? Na pewno te, które mają swoje zakotwiczenie już w samej definicji terminu, czyli rozbudzana i ćwiczona jest zdolność krytycznego myślenia, umiejętność przeprowadzania logicznego wywodu , opieranie swojej argumentacji na konkretnym tekście źródłowym, zdolność konfrontowania różnych punktów widzenia, refleksyjność i zdolność samodzielnego myślenia, a także poszerzanie horyzontów intelektualnych. Oczywiście wyżej wymienione korzyści mają swój oddźwięk w podstawie programowej i są kompatybilne z umiejętnościami przydatnymi podczas edukacji szkolnej (i nie tylko szkolnej). Co więcej dobrze przeprowadzone lekcje filozofii, podobnie jak wiedzy o kulturze, świetnie uzupełniają a zarazem odciążają pod względem ilości materiału zajęcia z języka polskiego. W ramach wprowadzenia do epoki literackiej omawia się tło historyczne, kulturowe, filozoficzne, czyta fragmenty tekstów najważniejszych myślicieli. Wprowadzenie filozofii zdecydowanie jawi się jako walor i zdecydowanie sprawności, które będą ćwiczone na zajęciach z filozofii wpłyną pozytywnie na jakość pracy z tekstem, lekturą szkolną, a także interpretację przez młodego człowieka zjawisk kulturowych i społecznych .
Pojawia się pytanie, kto ma uczyć dzieci i młodzież filozofii? IBE w opublikowanych badaniach poinformował, że filozofii w szkołach uczą osoby posiadające stopień doktora , nauczyciele języka polskiego lub etyki, osoby, które ukończyły studia podyplomowe z filozofii. Łatwo ten fakt zrozumieć, jeśli uświadomimy sobie, że nawet w szkołach, w których wprowadzono filozofię jest ona przeważnie realizowana w ramach zajęć fakultatywnych, a obligatoryjność obecności na lekcjach filozofii dotyczy jedynie kilkunastu placówek. Magister filozofii szukający etatu nauczyciela, musiałby przemieszczać się między wieloma szkołami. Ostatecznie jest to rozgrywka spolaryzowana wokół zaangażowania i sumienności uczącego skorelowanych z jego horyzontami intelektualnymi, kulturowymi.
Koleje niepokoje dotyczą podręczników szkolnych. Zamartwiania się nie jest konieczne, ponieważ choć faktycznie nie mamy zbyt dużego wyboru, to są zasługujące na uwagę pozycje, opracowane przez wieloletnich praktyków, jednocześnie metodyków i pracowników naukowych. Poza tym nie wszyscy nauczyciele tych podręczników rzeczywiście potrzebują, ponieważ są tacy, którzy traktują podręcznik jedynie jak drogowskaz, sami szukają rozwiązań i tworzą pomoce naukowe. Co więcej materiały dydaktyczne i takie, które wspierają edukację filozoficzną są ogólnodostępne i w cale nie jest ich mało, zatem nauczyciele na pewno dadzą sobie radę, udźwigną wyzwanie.
Jak należy przypuszczać powszechnienie nauczana filozofia na pewno przyczyni się do transformacji kulturowej czy transkulturowej i w myśl zasady, że najpierw fundamenty jej rola w edukacji szkolnej bardzo koherentna i uzasadniona. Nie można deprecjonować roli filozofii, ona – wbrew potocznemu myśleniu – nie jest abstrakcyjną i subiektywną gadaniną, choćby dlatego, że blisko konotuje konstruktywny krytyczny namysł nad rzeczywistością, który wymaga wyjścia poza subiektywne intencje. Poza tym punktem wyjścia zwykle staje się tekst filozoficzny i dopiero rzetelne odczytanie i zrozumienie go otwiera furtkę jednostkowym dywagacjom odbywającym się pod czujnym okiem nauczyciela.
Podkreślmy jeszcze raz, że warto skoncentrować się na etymologii słowa filozofia, bowiem umiłowanie mądrości asymiluje w swoją przestrzeń semantyczną, na przykład umiejętność wiązania faktów, krytycznego i logicznego myślenia, a celem staje się poznanie ekwiwalentów świata, ich istoty, sprzyja doświadczeniu kulturowemu. W związku z tym implementacja całego projektu to nie fantazmat, tylko bardzo wartościowe i godne pochwały przedsięwzięcie wpisujące się w tradycję europejską, które powinno być ponadpartyjnym i ponad ideowym priorytetem, a nie tylko – jak do tej pory – możliwością tych placówek, które umiejętnie walczą o nowatorstwo i autonomię, potrafią wymknąć się sztywnym urzędowym i narzuconym schematom, kiedy na zmiany proceduralne, co oczywiste, trzeba czekać latami.
Powyższy teks został przygotowany dla „Sygnału”.
Pozdrawiam serdecznie z CTS

PODZIEL SIĘ